Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

ROZDZIAŁ XIII - René

Z góry zobaczył trwającą już od jakiegoś czasu wymianę ognia. Kłębowisko ciał wyglądało jak dwie wielkie, napierające na siebie fale, pomiędzy którymi od czasu do czasu w promieniach zachodzącego słońca błyszczały przezroczyste tarcze. Magiczne osłony , przypomniał sobie z lekcji teoretycznej. Gdyby Bénie chciały, mogłyby się tak bronić bardzo długo, jednak tego typu magia obronna wymagała straty znacznej ilości mocy. Poza tym, przez takie osłony nic nie mogło przelecieć - z żadnej strony. Z tego powodu takowa taktyka nie miała najmniejszego sensu.

ROZDZIAŁ XII - René

Jedna z lamp zapaliła się, gdy tylko weszli do pokoju. Resztę świateł mężczyźni musieli włączyć sami. Pomieszczenie było niemal puste, postawiono tam jedynie kilka mebli, które najwyraźniej służyły do eksperymentów. Pośrodku stał duży stół, a na nim umieszczono cztery przedmioty: srebrną kulę mieszczącą się w dłoni, kawałek liny, maleńką, drewnianą różdżkę i lśniące lusterko. Malkont złapał za linę, po czym jednym zwinnym ruchem rzucił nią w podwładnego. Rozległ się zduszony siłą woli jęk bólu, kiedy mężczyzna runął na ziemię - związany. - Spróbuj go rozwiązać - polecił chłopakowi, widząc sceptyczną minę na jego twarzy. René spróbował, lecz nie mógł ruszyć grubego sznura, choć był jedynie owinięty wokół powalonego mężczyzny. Sprawdził raz jeszcze. Nie znalazł jednak żadnego węzła, haczyka, zapięcia czy obciążnika... Słowem - lina nie powinna była się trzymać. - Czy to jakaś nowoczesna technologia? - zdziwił się. - Nie, to magiczny przedmiot. Ma pamięć ciała: tylko ten, kto go uży

ROZDZIAŁ XI - Aylin

Była noc. Na niebie jasno, srebrnym blaskiem świeciły tysiące gwiazd. Konstelacje nie wyglądały jak w wymiarze Nieobdarzonych, ale były równie piękne. Odgłos kroków przerwał panującą ciszę. Wzrok dziewczyny spoczął na pięknej istocie, która stanęła przy balustradzie kamiennego mostu. Postać wydawała się zamazana, jednak emanowała niesamowitym blaskiem i Aylin była przekonana, że ta istota jest nienaturalnie piękna. Poświata nie rozświetlała przestrzeni wokół samotnej postaci, wydawała się wręcz niedostępna dla niepożądanych obserwatorów. Aylin usłyszała szmer wiatru buszującego wśród drzew i zauważyła księżyc w pełni. Nagle usłyszała wystrzał z broni palnej. Postać stojąca na moście wisiała teraz bezwładnie, zgięta wpół na balustradzie. Nienaturalnie wyczulony wzrok Aylin zarejestrował pojedynczą, białą kroplę, najwyraźniej skapującą z mostu, która zmieniała kolor na czerwony, wpadając do wody . Obudziła się, czując tępy, nieustępliwy ból głowy. Otworzyła oczy, lecz nadal nic nie